Korzystając z okazji, że obecnie przebywam na wybrzeżu i zażywam nieco kąpieli słonecznej, zarekomenduje Wam swój tegoroczny zestaw 'must have', który towarzyszy mi na plaży.
Chodzi o duet firmy Bielenda z serii Bikini: Olejek do opalania 6 SPF + krem do twarzy 30 SPF.
Produkty moim zdaniem GODNE POLECENIA!
1. Cena, która waha się między 10-12 zł (ja kupowałam swoje na początku lata, kiedy były jeszcze ciut droższe, a jakiś czas temu w Naturze można było kupić je jeszcze nawet w promocji -40%). Jak za dwa kosmetyki to chyba wręcz sprawa groszowa. Jest to chyba jedna z najtańszych i przede wszystkim skutecznych propozycji tego lata.
2. Działanie. Jest to olejek, więc jak pewnie słusznie przypuszczacie, jest dość tłustawy i nie wchłania się tak szybko, ale przy bezpośrednim kontakcie skóry z mocnym słońcem uważam, że jest to dużym plusem. Dzięki takiej konsystencji preparat jest wydajniejszy i nie trzeba go wielokrotnie stosować w ciągu tego samego dnia. Olejek ma rozpylacz, buteleczka jest poręczna i nieduża. Formuła wodoodporna, wyciągi makadamia, wit. E i masło karite - bardzo fajne połączenie. Osobiście bardzo lubię wyciągi z orzechów makadamia. Przekonałam się do nich przy okazji kremu do rąk firmy Nivea (ps. bardzo dobrego kremu, kolejny produkt godny polecenia). Filtr 6, moim zdaniem wystarczający na nasze polskie warunki.
Krem do twarzy - mój faworyt, 30 SPF świetnie się sprawdza! Szybko się wchłania i dobrze chroni buzię. Jest on dedykowany cerze mieszanej i tłustej, nie zapycha. Lekka formuła z kwasem hialuronowym.
Oba produkty mają przyjemny zapach. Pojemność 50 ml w przypadku kremu i 150 ml olejku. Moim zdaniem wystarczająca na jeden sezon, jedno lato, jeden urlop, oczywiście przy rozsądnym stosowaniu dla 1-2 osób. Co prawda data ważności to 2017 r., ale z doświadczenia wiem, że często te kosmetyki zostają później przeze mnie zapomniane albo gdzieś po prostu giną w ciągu roku, więc nie warto kupować bardzo dużej ilości takich sezonowych produktów, jeżeli nie są one nam na prawdę potrzebne. Ja wolę w przyszłym roku kupić sobie coś nowego, jakieś kolejne propozycje dedykowane specjalnie na lato:) Niedawno pozbyłam się kilku starych olejków do opalania. Odkładałam je na kolejne wakacje i tak oto po prostu się mocno przeterminowały, a szkoda bo były to fajne i DROGIE produkty, których po prostu nie dałam rady zużyć w ciągu jednego lata. Pamiętajcie o tym, jeżeli nie mieszkacie w miejscu, w którym preparaty do opalania, chroniące od mocnego słońca używa się częściej niż tylko w wakacje to chyba nie warto przepłacać, jak również później po prostu je wyrzucać.
Zestaw Bielendy sprawdza się super pod względem transportu, wyjścia na plażę etc.
Nie zajmie zbyt wiele miejsca w kosmetyczce lub w walizce.
Co do makijażu... Jest napisane, że krem można stosować pod make-up. Nie przetestowałam tego, bo nie używam zwykłych podkładów, ale kremów BB, które w swoim składzie mają już mocne filtry, także akurat w tym przypadku się nie wypowiem. Kremu używam solo, kiedy nie mam makijażu. Jednak jego formuła jest na tyle lekka i dobrze wchłaniająca się, że raczej nie powinno być z tym problemu.
Podsumowując: Gorąco zachęcam do zakupu! Zwłaszcza jeżeli nie chcecie w te wakacje zbytnio nadszarpnąć Waszych portfeli, jest to propozycja dla Was.
Ps. Lato, słońce, wysokie temperatury... Bez względu na to, czy gdzieś wyjeżdżacie, czy też nie, koniecznie pamiętajcie o ochronie swojej skóry!!!
Ps. Pozdrawiamy znad nieco dziś wzburzonego Bałtyku ;*

Mnie na plażę ciężko wyciągnąć. Nie znoszę się opalać. To nie dla mojej skóry.
OdpowiedzUsuńCzy ten fantastyczny psiak to Twój przyjaciel?
Tak, to mój wierny druh i towarzysz akurat tej letniej podróży. A co do plaży, to ja też się tak standardowo nie opalam. Wolę pospacerować przy brzegu, pograć w siatkówkę lub popływać, w najgorszym wypadku porozwiązywać krzyżówki, ale słońce i tak niemiłosiernie atakuje:) Akurat nad Bałtykiem to tak wieje, że najłatwiej jest biegać, bo wiatr popycha :D
UsuńKremow z faktorem spf 6 nie mozna nazwac nawet ochonnymi, jest to uregulowane prawnie. Dlatego tez nie uwazam, zeby taki olejek był "wystarczajacy jak na polskie warunki", zwłaszcza ze jak napisałaś, nie ponawiasz aplikacji w ciągu dnia. Chciałam Cię tylko uświadomić, bo używanie tak małych faktorów nie jest bezpieczna dla nas.
OdpowiedzUsuń