1. Płyn micelarny GARNIER 3w1 - Słowo się rzekło... W poprzednim poście pisałam właśnie o płynach micelarnych i wspominałam, że w/w będzie moim kolejnym zakupem. Właściwie nie mam mu nic do zarzucenia, nie ustępuje w niczym płynowi L'Oreal, jak i temu na poniższym zdjęciu, firmy Dermedic. Wszystkie trzy są dobre i zasługują na polecenie. Jednak gdybym miała wybrać wśród nich swojego ulubieńca, to postawiłabym na Dermedic, bo ma najładniejszy zapach. L'Oreal delikatnie zalatuje farmaceutykami. Garnier jest zupełnie neutralny, bezzapachowy, ale za to butelka ma aż 400 ml pojemności i cenowo wychodzi bardzo, bardzo korzystnie.
2. Krem przeciwzmarszczkowy i rozświetlający, dzień & noc, Mixa - Krem dedykowany osobom po 30 roku życia, chociaż jestem jeszcze trochę przed 30-stką, to myślę że nie przesadziłam z jego zakupem i stosuję go trochę tak z myślą o zapobieganiu przyszłym zmianom mojej cery. Wcześniej stosowałam Yves Rocher Elixir 7.9 i sądziłam, że ciężko będzie mi go czymś zastąpić. Yves Rocher miał dla mnie prawie same plusy, nieco tylko zbyt rzadka konsystencja i przede wszystkim wysoka cena mnie odstraszały. Poza tym lubię go za lekkość, zapach, super nawilżenie i zbawienne skutki dla cery mieszanej, z którą nie jest łatwo sobie radzić. Mixa trafił w moje ręce przypadkowo, znów w skutek okazji cenowej. W drogerii dostępny był tester i po błyskawicznej próbie szybkości jego wchłaniania, konsystencji i zapachu stwierdziłam, że muszę go mieć. Okazał się dla mnie na prawdę pozytywnym zaskoczeniem:) Wcześniej nie używałam jeszcze żadnego kosmetyku firmy Mixa. Marka kojarzyła mi się nieco aptecznie ze względu na kolorystykę i stylistykę opakowań, a co za tym idzie, przechodziłam obok tych produktów dość obojętnie... Wracając konkretnie do tego kremu, to lubię go przede wszystkim za działanie, świetne dla cery mieszanej, a myślę że i dla tłustej się sprawdzi. Mnie nie zapycha, dobrze nawilża, dodaje sprężystości, ładnie pachnie, szybko się wchłania. Uwielbiam jego konsystencję, nie za rzadka i nie zbyt ciężka. Na koniec dodam, że wyciskanie kremu (specyficzne opakowanie) sprawdza się u mnie znakomicie, co wiąże się także z tym, że zużywa się go dość ekonomicznie. Cena moim zdaniem adekwatna do jakości, nie jest zbyt wysoka i nie jest też niska. Ogólnie kremik jest dla mnie taki "akuratny";)
3. Krem nawilżający pod oczy i na powieki, Oeparol - Kupiony za sprawą wieści z blogów kosmetycznych. Za takie doradzanie to ja jestem ogromnie wdzięczna! Kolejny udany zakup. Jego poprzednik to AA Oceanic, Collagen Hial - dobry, ale Oeparol dla mnie okazał się lepszy. AA potrafił mnie szczypać po aplikacji, na szczęście delikatnie, ale ja nie uważałam się nigdy za posiadaczkę wrażliwej skóry, więc takim osobom bym go na pewno odradzała. Konsystencja: AA jest rzadszy, przezroczysty. Oeparol wypada bardziej tradycyjnie, konsystencja kremowa, kolor biały. AA jest bezzapachowy, Oeparol ma bardzo delikatną, subtelną woń. Działanie w przypadku obu kremów było dla mnie podobne. Używam korektorów pod oczy i liczę na kremy nawilżające, które po prostu zapobiegają wysuszaniu tej strefy twarzy. Oba się u mnie sprawdziły. Cena na korzyść Oeparol'u, jest tańszy. Prawdopodobnie stacjonarnie dostępny tylko w aptekach. Jeszcze raz dziękuję blogerkom za cynk;)
4. Krem BB, Garnier Miracle Skin Perfector... SPF 15 i kolor LIGHT, u mnie się sprawdziły, ale na tym chyba zakończę swoje zachwyty. Konsystencja taka sobie, krem mógłby być ciut gęstszy, bo trzeba go na prawdę sporo zaaplikować, żeby otrzymać na twarzy jakiś efekt... Jakiś, bo po 1-2 godzinach już go nie widzę. Właściwości korygujące i upiększające określiłabym więc jako "chwilowe". Na pewno lepiej u niego z właściwościami nawilżającymi. Koloryt? Niedoskonałości? Bez komentarza. Zbyt lekki, żeby coś ukryć, a po upływie 30 minut moja "strefa T" świeci się po nim i błyszczy dość znacznie. Na pewno ładnie pachnie, to chyba jego największa zaleta. Poza tym cena, bo mi udało się kupić go w komplecie, w zestawie z płynem micelarnym za łączną kwotę 20 zł, więc właściwie był gratis, także nie żałuję, przynajmniej wypróbowałam i wiem czego się wzbraniać... Jego poprzednik to azjatycki krem BB - Skin79, Hot Pink, Super Plus. Kupiłam zaledwie kilka jego próbek na allegro i z pewnością do niego wrócę, zwłaszcza po ostatnich doświadczeniach. Jak na razie jakościowo i cenowo kremy BB firm tak jak chociażby Skin79 lub np. Skin Food, w moim przypadku znacznie przewyższają te, które są dostępne na naszych drogeryjnych półkach. W sprawie tego typu kosmetyków zwracam się więc ku wschodnim markom, dostępnym jedynie za pomocą internetu. Ceny są porównywalne, a raczej powiedziałbym, że bardzo korzystne, bo w/w krem bb na mojej twarzy daje świetny efekt i jednocześnie jest super trwały, więc taki zakup na pewno dużo bardziej mi się opłaca niż wyrzucanie pieniędzy na kolejny rozczarowujący mnie krem BB.
Czekam na Wasze propozycje dobrych kremów BB, które kupię "tuż za rogiem" ;) Pozdrawiam i życzę udanych ostatnich już chyba letnich dni, jakie przyniesie Nam jeszcze mijający sierpień...




Mialam micel z Garniera i to moj zdecydowany ulubieniec :) teraz uzywam plynu micelarnego od Bandi, naszej polskiej firmy i tez jest bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi polecić BB kremy, bo jeszcze żadnego nie miałam. Zatrzymałam się na minerałach, tak mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńNie znam również kosmetyków, które pokazałaś.
Płyn micelarny Garniera oraz kremik Oeparol pod oczy bardzo sobie chwalę:)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przetestować ten micel z Garnier :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ten BB Garniera i byłam z niego zadowolona. Teraz mam BB Soraya i jest chyba lepszy-twarz się po nim tak nie świeci.
OdpowiedzUsuńBB firmy Garnier nie polubiłam, tak jak piszesz, zapach był jego największą i moim zdaniem praktycznie jedyną zaletą ;).
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera też chcę :)
OdpowiedzUsuń